wtorek, 5 kwietnia 2011

The Social Network

Reżyseria: David Fincher
Scenariusz: Aaron Sorkin
W rolach głównych: Jesse Eisenberg, Andrew Garfield, Justin Timberlake, Armie Hammer
Produkcja: USA 2010
Gatunek: biograficzny, obyczajowy
Oryginalny tytuł: The Social Network



Dzieło Finchera przedstawia historię powstania największego w tym momencie na świecie portalu społecznościowego, jakim jest Facebook. Ile w niej prawdy nie wiadomo, co nie zmienia faktu, że jest to opowieść ciekawa i niezwykle wciągająca oraz pokazująca, że aby stworzyć imperium warte miliardy dolarów wymagane jest wiele pracy i poświęceń, a do tego wszystkiego trzeba być jeszcze geniuszem, jakim na pewno jest Mark Zuckerberg (Jesse Eisenberg), który połączył wiedzę z programowania z psychologią, by przyciągnąć użytkowników, którzy na dzień dzisiejszy stanowią około 7,5% całej populacji planety.


Jest to też opowieść o zakompleksionym i trochę osamotnionym młodym człowieku, który w wyniku feralnego wieczoru ze swoją dziewczyną Ericą (Rooney Mara) dostaje „twórczego kopa" i praktycznie przypadkiem znajduje  sposób, aby zwrócić na siebie uwagę uczelnianych klubów wioślarskich, poprzez stworzenie porównywarki studentek z Harvardu.
Mark czuł się jakby niedocenionym geniuszem, więc kiedy nadarzyła się okazja, zrobił coś, czym zaimponował Winklevoss’om (Armie Hammer) – olimpijczykom z Porcelliana i udało się, niestety nie w taki sposób w jaki oczekiwał. Uraziło go, że łaskawie chcieli pomóc mu odbudować swój wizerunek po Facemashu realizując projekt ich strony internetowej. Mark nie zamierzał oczywiście zostać ich programistą, wpadł za to na pomysł własnej strony. Przez cały czas jej realizacji umiejętnie „kiwał” Winkelvosów i ich partnera Divya Narendra, by na koniec jak sami przyznali, pokazać im „środkowy palec”.


To również film o przyjaźni. W zamierzeniu Zuckerberga Facebook’iem miał zarządzać ze swoim przyjacielem Eduardo Saverin’em (Andrew Garfield), który jako pierwszy zainwestował w jego pomysł. Niestety to się nie udało, głównie przez Seana Parkera (Justin Timberlake), który go umiejętnie „podszedł” wiedząc, z jakim potencjałem ma do czynienia. Saverin też jednak nie był bez winy. Od początku był jakby nieobecny w firmie, nie czuł ducha Facebooka i jego potrzeb rynkowych na poszczególnych etapach rozwoju, choć jego początkowe starania były moim zdaniem przez Marka też trochę niedocenione. Saverin’owi brakowało siły przebicia i przebojowości oraz pewności siebie przy wszystkich tych działaniach, za które był odpowiedzialny w firmie jako dyrektor finansowy. Wierzę, że Zuckerbeg chciał, aby facebook rodził się i wzrastał wśród jego przyjaciół, a przekonuje mnie do tego scena, kiedy portal osiąga liczbę miliona użytkowników, a na twarzy jego pomysłodawcy nie widać radości a jedynie smutek i zadumę.


Mark Zuckerberg Jesse’ego Eisenberg’a to ekscentryczny i egoistyczny indywidualista żyjący w swoim świecie, siedzący przed radą wydziału w bluzie i klapkach zadający cięte riposty udzielając odpowiedzi na pytania. Aktor pokazał złożoność jego psychiki i charakteru, która przejawiała się w osamotnieniu a jednocześnie pewności siebie i inteligencji.


To, co naprawdę powoduje, że film wbija w fotel na 2 pasjonujące godziny to oczywiście nie sama historia, ale sposób jej pokazania, a złożyło się na to kilka elementów. Przede wszystkim akcja toczy się cały czas do przodu, nie oscyluje zbytnio wokół innych wątków; inteligentne dialogi, na których trzeba być od początku trwania filmu bardzo skupionym oraz genialna muzyka stworzona przez Trent Reznor i Atticus Ross, za którą otrzymali Oskara. To ona oddaje charakter całej koncepcji filmu poprzez swoje eksperymentalne brzmienie.


Widziałam ten genialny film już kilka razy i na tym wyniku na pewno nie spocznę, tym bardziej, że nabyłam go już w wersji kolekcjonerskiej z multum dodatków. Poza tym za każdym razem odkrywam coś nowego. Ciekawie będzie też skonfrontowanie dzieła Fincher’a z książką Ben’a Mezricha, na podstawie której powstał film i z którą zamierzam zapoznać się w niedalekiej przyszłości.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz