Reżyseria: Joe Wright
Scenariusz: David Farr, Seth Lochhead
Obsada: Saoirse Ronan, Eric Bana, Cate Blanchett
Produkcja: USA, Niemcy, Wielka Brytania 2011
Gatunek: Przygodowy, Thriller
Wybrałam się do kina właśnie na ten film głównie przez wzgląd na reżysera, czyli Joe Wrighta i jego ponowną współpracę z Saoirse Ronan. O ile ich wcześniejszy film Pokuta stanowi dla mnie ideał, tak przy Hannie również nie czuje niedosytu.
Przede wszystkim mamy do czynienia z bardzo niecodzienną historią. Tytułowa Hanna (Saoirse Ronan) to na wpół sierota, która od dziecka mieszka z ojcem (Eric Bana) w lesie z dala od cywilizacji i rówieśników. Ojciec dziewczyny to były agent CIA, który od małego uczył ją języków obcych, sztuk walki, a także umiejętności posługiwania się bronią. Wszystko po to, by pewnego dnia mogła spotkać się z zabójczynią swojej matki (Cate Blanchett). Hanna nie zna jednak głównej tajemnicy, która dotyczy jej samej. Jest ona swego rodzaju eksperymentem naukowym, tzn. ma genetyczne uwarunkowania by być idealnym żołnierzem, u którego pewne cechy zanikają, by poświęcić je dla takich, które najbardziej przydadzą się w walce z wrogiem i sztuce przetrwania. Tytułowa bohaterka w toku swojej misji odkrywa tę tajemnicę, a także ogląda i konfrontuje świat, którego wcześniej nie miała okazji poznać.
Dla mnie to hipnotyzująca i nietuzinkowa opowieść z różnorodnością miejsc akcji, od zaśnieżonego finlandzkiego lasu przez panoramicznego ujęcia pustyni Maroka po niemieckie blokowiska; w której prym wiodą idealnie dopasowane dźwięki (Chemical Brothers). Obraz z muzyką podąża w tym samym rytmicznie kierunku. Szczególnie scena ucieczki Hanny z siedziby CIA doskonale pokazuję tę muzyczną symbiozę. Do tego znakomite aktorstwo Saoirse Ronan i Cate Blanchett, powoduje że film całościowo robi naprawdę duże wrażenie, a kiedy dobiega końca i na ekranie wyświetla się krwawoczerwony napis : Hanna, można powiedzieć tylko jedno: WOW!
Zastanawia mnie tylko jedno, a mianowicie prawdziwy koniec tej historii. Życiową misją Hanny miało być zabicie Marissy Wiegler, co jej się zresztą udało, ale co dalej z tą nieprzystosowaną do życia w społeczeństwie nastolatką, która właśnie straciła ojca? Ta kwestia nie daje mi spokoju.


coraz czesciej ta mloda aktorka pojawia sie w niezlych produkcjach. niewiem czy mialas okazje obejrzec "nostalgia aniola"...trudno mi polecic ten film.
OdpowiedzUsuń"hanna" troche mnie rozczarowala.
odnosnie zakonczenia filmu to mloda, wykwalifikowana zabojczyni napewno sie odnajdzie. jak nie w przestepczym swiatku to w normalnym zyciu, ktore jej sie przeciez spodobalo ;]
Nostalgia Anioła podobała mi się, ale Saoirse Ronan jako aktorkę dostrzegłam dopiero po obejrzeniu Pokuty. Jak dla mnie jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńChyba muszę pomyśleć nad jakimś wyróżnieniem dla Ciebie- jako jedynej osoby która w miarę regularnie komentuje posty. Przesyłam pozdrownionka!!
OdpowiedzUsuń