Scenariusz: David Lindsay-Abaire
Obsada: Nicole Kidman, Aaron Eckhart, Dianne Wiest, Miles Teller
Produkcja: USA 2010
Gatunek: dramat
Oryginalny tytuł: Rabbit Hole
Na skutek nieszczęśliwego wypadku Becca (Nicole Kidman) i Howie (Aaron Eckhart) tracą swojego 4-letniego synka. Od tamtej pory ich świat rozpada się na kawałki, a każde z nich radzi sobie z żałobą na swój sposób. Becca piecze ciasta i pracuje w ogrodzie, Howie chodzi na spotkania grupy wsparcia oraz ogląda po kryjomu video z nagranym synkiem. O ile Howie stara się by ich małżeństwo wiodło w miarę normalny żywot, o tyle Becca nie umie tego dokonać. Żyje w swoim świecie, nie potrafi rozmawiać o stracie oraz zaciera wszystkie ślady po zmarłym synku Danny’m. Prowadzi to do tego, że małżonkowie coraz bardziej oddalają się od siebie. W końcu Howie zbliża się do koleżanki z grupy wsparcia, natomiast Becca znajduje ukojenie spotykając się z chłopakiem, który potrącił samochodem jej synka. Jason (Miles Teller) na kolejnym spotkaniu przedstawia jej swoje małe dzieło twórcze, którym jest komiks i zawarta w nim filozofia zakładająca, że istnieją równoległe światy, co oddziaływuje na Beccę terapeutycznie.
Najbardziej dramatyczna sceną w filmie jest moment, kiedy Becca obserwuje ze swojego samochodu, jak matka Jasona odprowadza go, kiedy on wybiera się ze znajomymi na bal maturalny. Becca przeżywa wtedy niemal fizyczny ból, mając świadomość, że ona nigdy nie będzie mogła doświadczyć takiej sytuacji. Aktorstwo Kidman w tej scenie wznosi się na prawdziwe wyżyny, a widz dogłębnie przekonuje się, iż ma do czynienia z prawdziwym studium dramatu głównej bohaterki.
Morał z tego filmu taki, że jeśli każdy musi poradzić sobie z żałobą na swój sposób, znaleźć swój złoty środek, aby zmniejszyć ból, który tak naprawdę nigdy nie mija. Można tylko nauczyć się z nim żyć, w miarę jak z czasem będzie zmieniał swe oblicze.
Poniżej jak zwykle zamieszczam trailer, ale nie dajcie mu się zwieść, gdyż jest on po prostu śmieszny. Został skonstruowany tak, jakby w filmie tym występowały jakieś duchy albo paranormalne zjawiska, a tak nie jest. Kompletnie nie oddaje sedna filmu.
Podobnie jest z przetłumaczeniem tytułu na język polski, który nie jest trafiony, tym bardziej, że tytuł oryginalny, czyli Królicza Nora jest kluczem do tego filmu.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz