niedziela, 29 maja 2011

Somewhere. Między miejscami 2010

Reżyseria: Sofia Coppola


Główny bohater - Johnny Marco (Stephen Dorff) to znany aktor filmu akcji mieszkający w legendarnym hotelu Chateau-Mormont (mekce hulaszczego i gwiazdorskiego trybu życia), a jednocześnie człowiek wewnętrznie wypalony i znajdujący się w martwym punkcie własnego życia. Zdawałoby się, że ma wszystko: pieniądze, sławę, kobiety, używki, ale jest tym wszystkim ogłupiony i znudzony. Sprawia wrażenie marionetki, której mówi się co, gdzie i kiedy ma zrobić. On sam nie potrafi nawet sklecić spójnej wypowiedzi udzielając wywiadu. Jest nieobecny duchem, jakby już nie żył. Poprzez to większość scen w filmie jest „suchych”, nie podkreślonych odpowiednią muzyką czy dialogiem, ale takie właśnie jest życie głównego bohatera, jałowe i pozbawione prawdziwych emocji. Nagłym zwrotem w jego życiu okazuje się opieka nad córką Cleo (Elle Fanning), z którą wcześniej nie miał zbyt bliskich relacji. Zaczyna z nią spędzać większość czasu i przypominać sobie czym jest prawdziwe życie i jak można je smakować. Proste czynności, takie jak leżenie na basenowym leżaku czy jedzenie lodów w środku nocy dają mu świadomą przyjemność Ta zapomniana paleta uczuć i emocji zmienia jego dotychczasowe życie diametralnie.
Niektórym zapewne obraz ten nie przypadnie do gustu ze względu na tzw. nudę w kadrze, ale jest to zabieg celowy i warto dotrwać do końca, by odebrać go całościowo. Tym bardziej, że zakończenie w filmie to otwarta interpretacja dla widza. Ciekawe jest nawiązanie sceny ostatniej do pierwszej, co stanowi niejako klamrę wieńczącą obraz i wydaje się, że bohater Coppoli już wie, w jakim kierunku powinien podążać…


niedziela, 8 maja 2011

Tamara i mężczyźni (Tamara drew) 2010

Reżyseria: Stephen Frears




Reżyser takich filmów jak „Królowa” czy „Niebezpieczne związki” zaprasza do obejrzenia historii rozgrywającej się na angielskiej prowincji, gdzie oprócz obserwowania perypetii bohaterów możemy podziwiać sielskie pejzaże natury i odczuć naturalny klimat wsi.

Cała historia bierze swój początek w przyjeździe Tamary (Gemma Arterton), która wraca do rodzinnego domu, by po śmierci matki odremontować go i być może sprzedać. Główna bohaterka od momentu wyjazdu z rodzinnej wioski przeszła nie małą przemianę. Operacja nosa, który ze względu na swój wcześniejszy rozmiar odejmował jej urody oraz sukces w życiu zawodowym, uczyniły z niej pewną swoich wdzięków, niezależną kobietę, dla której niejeden facet uczyniłby wszystko. I tak też się dzieje począwszy od pierwszej miłości Tamary, Andy’ego (Luke Evans), poprzez bożyszcze nastolatek, zwariowanego perkusistę Bena (Dominic Cooper), a kończąc na uznanym pisarzu poczytnych kryminałów Nicholasie (Roger Allam), którego Tamara wielbiła jako nastolatka.

Poza głównym wątkiem, czyli przypadkach głównej bohaterki, obserwujemy przede wszystkim życie na gospodarstwie państwa Hardimentów, gdzie przyjezdni pisarze szukają natchnienia. Małżeństwo gospodarzy tego domu, czyli Beth (Tamsin Greig) i Nicholasa, to książkowy przykład małżeństwa „po latach”, gdzie ona z poczuciem niskiej wartości poświęca się rodzinie, a on nie doceniając jej i przechodząc kryzys wieku średniego, uwikłany jest wiecznie w romanse z młodszymi kobietami. Na szczęście to się zmienia, a wielki pisarz, który w dużej mierze swój sukces pisarski zawdzięcza żonie, zostaje tragicznie uśmiercony przez pędzące bydło…!? Ona natomiast znajduje pocieszenie w objęciach Glen’a (Bill Camp), jednego z pisarzy szukającego weny twórczej na farmie, który zresztą w pośredni sposób przyczynił się do wypadku, który spotkał jej niewiernego męża.

Przejrzystość filmu opiera się na jego klasycznej budowie. Mamy bowiem do czynienia ze wstępem, kiedy poznajemy wszystkich bohaterów z idealnie zarysowanymi charakterami. Potem mamy rozwinięcie akcji, kiedy zawiązują się pewne układy i sprawy między postaciami, a następnie mamy punkt kulminacyjny, kiedy akcja filmu tak się zaostrza i nabiera rozpędu, że nawet jesteśmy zaskoczeni takim jej rozwojem, by na koniec obejrzeć całkiem przewidywalne, ale ciekawe zakończenie.

Ogólnie widz ma prawo na początku nudzić się trochę na tym filmie, ale może taki był zamysł reżysera, który w jakiś sposób musiał pokazać spokojną wieś, na której na co dzień nic ciekawego się nie dzieje. Wszystko się zmienia wraz z przyjazdem tytułowej bohaterki. Mężczyźni szaleją, kobiety przytomnieją, a nastolatki spiskują by ożywić swój monotonny żywot. I tak naprawdę to nie tytułowa Tamara, ale nastoletnia Jody (Jessica Barden) jest sprawcą większości zwrotów akcji w filmie. Jej żywa wyobraźnia i odważne pomysły powodują, iż zakochana miłością niemożliwą do spełnienia w końcu osiąga swój cel. Spędza czas ze swoim idolem ze snów, czyli z niedoszłym mężem Tamary- Benem, w którego objęciach pozuje do zdjęć robionych przez jej koleżankę telefonem komórkowym!? Fakt, że ma to miejsce podczas pochówku jego psa, a ona pełni rolę pocieszycielki nie ma aż tak wielkiego znaczenia.. Bo dzięki temu jest w końcu gwiazdą na nudnej prowincji!!
Pomimo kilku dosyć tragicznych momentów ostatnia scena zamyka sekwencyjnie ten obraz ujmując go w kategorii udanej komedii.

Nie był to dla mnie film ani wciągający ani porywający. To po prostu ciekawa historia oparta na prostym pomyśle pełna dobrego angielskiego dowcipu, ale wypada bardziej niż poprawnie na tle całej oferty pseudo komedii produkcji amerykańskiej, których pełno na półkach w wypożyczalniach.


czwartek, 5 maja 2011

Wątpliwość (Doubt) 2008

Reżyseria: John Patrick Shanley


Akcja filmu rozgrywa się w latach sześćdziesiątych w katolickiej szkole na Bronxie (Nowy York), gdzie główną władzę nad uczniami sprawuje, nie jak to wynika z jego stanowiska ojciec Flynn (Philip Seymour Hoffman), ale apodyktyczna siostra zakonna Alojzyna (Meryl Streep), która swoimi technikami wychowawczymi nie przysparza sobie sympatii wśród uczniów. Jej totalnym przeciwieństwem jest ojciec przełożony, który ma bardzo pedagogiczne podejście do wychowanków oraz wiele serca dla ich codziennych spraw. To właśnie martwi „żyjącą w średniowieczu” zakonnicę która dla podległych jej sióstr zakonnych zleca obserwowanie księdza. Jedną z nich, która bierze sobie to polecenie do serca jest młoda siostra Jakuba (Amy Adams). Zauważa ona pewnego dnia dwuznaczne sytuacje, które dotyczą Ojca Flynn’a i czarnoskórego ministranta Donalda Miller’a, który codziennie boryka się z szykanami ze strony kolegów ze względu na swój kolor skóry. Jak twierdził ojciec Flynn, tylko pomaga chłopakowi odnaleźć się w codziennej rzeczywistości, która go przytłacza. Jednak w wyniku doniesień z wydarzeń jakie widziała siostra Jakuba, siostra Alojzyna wyciąga bardzo pochopne wnioski, na podstawie których oskarża Ojca Flynn’a o zbytnią zażyłość z chłopcem. Widz o wprawnym oku jest w stanie zauważyć pewne elementy, które świadczyłyby o odmiennej orientacji księdza, ale nie ma no to niezbitych dowodów. Zaczyna się wojna podjazdowa miedzy księdzem a zakonnicą, w której ona niechybnie prowadzi. Ucieka się do chytrych środków, posługując się przy tym kłamstwem, tylko po to, aby pokazać swoją wyższość i rację. W moim odczuciu nie kierowały nią czyste pobudki mające na względzie dobro chłopca. Cały czas miałam wrażenie, że działa tylko z czystego wyrachowania i chęci zemsty na mężczyznach, którzy w patriarchacie katolickim górują władzą nad kobietami.

Tytuł „Wątpliwość” jest jednoznaczny dla tego filmu, bowiem podczas oglądania tej historii widz zastanawia się, kto ma rację, i po której stronie należałoby stanąć. Nie otrzymujemy jednak konkretnej odpowiedzi. Tym bardziej, iż ostatnia scena pokazuje, iż sama siostra Alojzyna ma wątpliwości w sprawie osądu ojca Flynn’a, a może przechodzi kryzys wiary? Nic w tym filmie nie jest do końca wyjaśnione, ciężko też ocenić z czystym sumieniem którąkolwiek z postaci, gdyż za mało jest znanych faktów z wydarzeń, które miały miejsce. Choć niejeden widz będzie miał na pewno większą sympatię do księdza niż do gburowatej siostry zakonnej, która podstępnym zachowaniem nijak nie przekonuje do swoich racji.

Wątpliwość została wyreżyserowana przez Shanley’a na podstawie jego własnej sztuki teatralnej, za którą został nagrodzony m.in. nagrodą Pulitzera. Nie dziwi więc, że mamy do czynienia z jednością czasu, akcji i miejsca lecz w tym przypadku jest to jedynie atutem, gdyż dzięki temu możemy skupić się na psychologicznym aspekcie postaci i relacjach między nimi.

Obowiązkowa pozycja dla fanów geniuszu aktorskiego Meryl Streep i Philip’a Seymour Hoffman’a !!

środa, 4 maja 2011

30 rocznica filmu "Miś"



Dokładnie 30 lat temu dnia 4 maja 1981r. miała miejsce premiera filmu polskiego „Miś” w reżyserii Stanisława Barei. Filmu tego chyba nikomu nie trzeba bliżej przedstawiać, bo czy jest ktoś, kto go nie oglądał ? To genialna komedia ukazująca przejaskrawiony obraz komunizmu tamtych lat, która poprzez komizm sytuacyjny oraz przezabawne dialogi bawi do dziś, a do tego świetnie zagrane postaci, które przeszły do historii kina polskiego.


Poczuj ducha Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej!










poniedziałek, 2 maja 2011

O "Pokucie" raz jeszcze..


Odkrycie przeze mnie filmu „Pokuta” (nie wiem jak mógł mi umknąć 4 lata temu!!) i zachwyt nad nim zbiegł się z nabyciem go w jednym z hipermarketów, a dokładnie w koszu z filmami DVD na tzw. promocji :-) Cud! Takie okazje czasem się zdarzają. Poza filmami, które zwyczajnie nie schodzą z półek i trafiają do takiego kosza, można znaleźć również wielkie dzieła. Cieszy to tym bardziej, gdy można je nabyć po niższej cenie  ;-) Wydanie to zawiera wszystko to co powinno, czyli poza filmem, mamy też materiały dodatkowe takie jak: komentarz reżysera Joe Wrighta, materiał jak powstawał film (wspaniały bonus), przenoszenie powieści na ekran, sceny usunięte z opcją komentarza (film bez nich nic nie stracił, a wg mnie nawet zyskał). Oprócz tego możemy posłuchać wypowiedzi aktorów, jak również innych ludzi zaangażowanych w powstawanie tego filmu, którzy chóralnie potwierdzają, iż jest on bardzo osobistym projektem reżysera, który w sposób subiektywny, ale nie odbiegający zbytnio od pierwowzoru książkowego, ukazał filmową wersję doświadczenia, jakiego doznał podczas czytania powieści Ian'a McEwan'a.

niedziela, 1 maja 2011

Sztuczki 2007

Reżyseria: Andrzej Jakimowski


W dniu dzisiejszym TVP Kultura wyemitowała film Andrzeja Jakimowskiego pt.: „Sztuczki”, który wyróżnia się prostą fabułą, inteligentnym dowcipem oraz  fantastyczną realizacją. Zachwycająca jest również gra młodego aktora Damiana Ul i jakże ważna, otwarta interpretacja dla widza. Esencja i jakbym to nazwała niszowa widowiskowość objawia się w poszczególnych scenach i dialogach, które pomimo swej prostoty emanują magią i duchowością. Za sprawą tego obrazu niejeden widz powróci do lat dzieciństwa oraz podda się ogólnemu wydźwiękowi filmu, który nastraja optymistyczną lecz trochę naiwną wiarą w to, że czasem los po prostu nam sprzyja, ewentualnie trzeba mu trochę dopomóc…

To jedno z tych dzieł, które można określić mianem „perełek” polskiej kinematografii. Oby więcej takich…. Tak właśnie widzę oblicze polskiego kina, a nie nadętego i sztucznie ukazującego puste i „kolorowe”  historyjki.

Treści filmu nie przedstawiam, bo w tym przypadku odgrywa najmniejszą rolę, a dla tych którzy nie mieli jeszcze okazji obejrzeć tego unikatu zdradzę, iż TVP 1 wyemituje powtórnie film we wtorek 3 maja 2011r. o godz.: 22:10 – chyba nikogo nie dziwi ta godzina?!

To trzeba zobaczyć!!