A Little Bit of Heaven (2011)
Nicole Kassell
Każdy
film, który ma w obsadzie Kate Hudson, w pewien sposób zachęca
mnie do jego zobaczenia. Tak też było i tym razem. Żadnych innych
informacji o tym filmie nie słyszałam. Jakie więc było moje
zaskoczenie, kiedy w rolach drugoplanowych ujrzałam Whoopi Goldberg
i Kathy Bates?! Tym bardziej, że już dawno w niczym nie miałam
okazji oglądać tych naprawdę dobrych aktorek. Film dużo zyskał
dzięki nim, szczególnie dzięki Kathy Bates w roli matki głównej
bohaterki.
Kate
Hudson zagrała jak zwykle trochę szaloną ale słodką dziewczynę,
która z jednej strony lubi erotyczne przygody z facetami,
a z drugiej jest wiceprezesem dużej agencji reklamowej.
Poza tym w wolnych chwilach zajmuje się córką znajomej oraz
spotyka się z przyjaciółmi, no i ma fantastycznego buldoga :)
Sielankowe życie Marley staje jednak pod znakiem zapytania na skutek
wykrycia u niej nowotworu. Tę przykrą wiadomość podaje jej
przystojny i wrażliwy lekarz (Gael García Bernal), który staje się
w tym wszystkim najbardziej pozytywnym aspektem...
Na
początku oglądania wiało nudą, ale rozwój akcji przez ostatnie
30 minut spowodował, iż film przekształcił się w prawdziwy
wyciskacz łez. Pomimo to jakoś szczególnie „nie urzekła mnie ta
historia”, ale może dlatego, że nie jestem wielbicielką filmów
typu Love Story i pomimo dużej sympatii do Kate Hudson raczej do niego nie
wrócę.




