… dosłownie! Można poczuć magię kina przy popołudniowej herbatce za sprawą prostych gadżetów. W tym przypadku są to znowu przedmioty z Audrey Hepburn, ale faktem jest, że rzadko można spotkać inne ikony filmu, których podobizny widnieją na tego typu rzeczach. Jestem więc niejako skazana na monotonię w tym temacie.
Jak widać na zdjęciu moja mała kuchenna kolekcja składa się: ze stylowego kubka, którego dostałam w prezencie (dzięki Madziu! :-); tacy nabytej całkiem przypadkiem w jednym z hipermarketów (była na tyle unikatowa, że nie mogłam się oprzeć) oraz puszki na herbatę, która została zakupiona w znanej sieciówce, gdzie regularnie pojawiają się przedmioty wykorzystujące znane twarze gwiazd filmu i muzyki. Tak powstała mini kolekcja związana ze światem filmu.
It’s time for tea!!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz